11.09.2014

Czy stosując grywalizację narażać, czy nie narażać uczestnika kursu on-line na niebezpieczeństwo porażki?

W kolejnym poście dotyczącym zastosowania grywalizacji w rapid e-learningu, postawiłem przed czytelnikami i przed samym sobą pytania:
1) czy narazić uczestnika szkolenia na niebezpieczeństwo porażki, w taki sposób projektując niektóre wyzwania, że część uczestników może nie podołać zadaniu przy pierwszym podejściu, czy też
2) pozwolić uczestnikowi poznawać materiał kursu nie narażając na niepowodzenia, stworzyć w miarę proste szkolenie, aby unikać ryzyka w postaci zniechęcenia się?
Wspomniany także w poprzednim poście, Karl Kapp na konferencji DevLearn 2013, mówił, że ułatwianie nie zawsze jest dobrym pomysłem. Mimo tego najczęściej raczej proste kursy, nie chcąc, aby ich uczestnicy przychodzili do nas mówiąc: te pytania są za trudne.

Kapp podał przykład szkolenia wojska: wojsko przeprowadza ćwiczenia z prawdziwym ogniem. Czy jest to niebezpieczne? Tak. Niemniej kiedy tak przeszkolony żołnierz idzie do walki wie jak to jest kiedy nad głową latają pociski.

Wyzwania zbyt trudne nie budują zaangażowania uczestnika w kurs. Wyzwania powinny mieścić się w strefie najbliższego rozwoju. Powinny być nieco trudniejsze od tego co uczestnik kursu może zrobić bez problemu. Powinny umożliwić uczestnikowi podołanie wyzwaniu z niewielką pomocą, np. rzeczywistego lub wirtualnego eksperta biorącego udział w kursie lub z niewielką podpowiedzią, albo w kolejnym podejściu do trudniejszego materiału.

Jeżeli kiedykolwiek biegałeś z aplikacją Nike + lub Endomodo to zapewne wiesz, że porównywanie się z najszybszymi biegaczami w rankingu jest zniechęcające. Porównywanie się, ze znajomymi, motywuje do biegania, szczególnie kiedy twój znajomy jest niewiele lepszy od ciebie i masz szansę z nim się zmierzyć.  Wyzwanie przekraczające znacznie twoje możliwości nie motywuje. Wyzwanie, które jest w zasięgu twoich możliwości jest motywujące. Warto więc dać uczestnikom kursu takie wyzwania, którym dadzą radę sprostać.

Wprowadź oprócz łatwiejszych także trudne pytania, problemy. Pozwól uczyć się z porażek.

I teraz ważna rzecz. Jak mówił Karl Kapp, podczas wspomnianego wystąpienia na konferencji, wyzwania są skorelowane zarówno z wewnętrzną motywacją (ty sam chcesz coś osiągnąć), jak również z dążeniem, aby być kompetentnym. Tak więc odpowiednio dobrany poziom trudności wyzwań stawianych przed uczestnikiem kursu może budować wewnętrzną motywację i dążenie do osiągnięcia określonego poziomu kompetencji.

Jak być może pamiętasz z poprzedniego postu, zaplanowaliśmy w nim kurs dotyczący gospodarowania zasobami lasu. Teraz przed uczestnikiem kursu stawiamy wyzwanie (patrz ilustracja poniżej), które może przekroczyć jego możliwości i może odnieść porażkę przy pierwszym podejściu. Ma jednak możliwość ponownego wykonania zadania, jakie mu postawiliśmy.


Jak więc mam nadzieję wynika z mojego pisania, kursy w których projektujemy grywalizację warto przygotować tak, by uczestnika szkolenia miał okazję zetknąć się z niebezpieczeństwem porażki, w taki sposób projektując niektóre wyzwania, że część uczestników może nie podołać zadaniu przy pierwszym podejściu?

1 komentarz:

Jarosław Dziurman pisze...

Znalezienie poziomu "nieco trudniejsze od tego co uczestnik kursu może zrobić bez problemu" może być już wyzwaniem samo w sobie :)